Natura Portugalii – Północ

Jest jedną z tych rzeczy, które wzbudzają we największy podziw. Zarówno ta dzika i nieokiełznana, jak i ta do której człowiek dorzucił swoje trzy grosze. Natura, Matka Ziemia, Pachamama. Mikrokosmos, z daleka wyglądający na chaotyczny, z bliska okazuje się, że nic w nim nie dzieje się bez przyczyny. Nie planowałam tworzyć fotorelacji z mojej zeszłorocznej podróży, jednak cóż mi po tych wszystkich zdjęciach, jeśli leżą na zakurzonym dysku? Przedstawiam pierwszą część cyklu – natura północy Portugalii. Większość fot wykonana smartfonem, część Canonem. Postprodukcja – Lightroom i Photoshop 😉
Gerês to pokaźny park narodowy na północy Portugalii, tuż przy granicy z Hiszpanią. To właśnie tam miałam przyjemność spędzić kilka tygodni pod koniec zeszłego lata (nadal ślę wdzięczność). Mieszkałam w kamiennym domu, w maleńkiej miejscowości, przez którą przepływała słynna rzeka Cávado. Co najbardziej zostało mi w głowie z tamtego miejsca? Rześkie powietrze, niezliczone odcienie zieleni i krystalicznie czysta woda. Góry, doliny, kręte i niebezpieczne drogi… Gościnni i bardzo sympatyczni ludzie, nawet w obliczu problemów lingwistycznych. 😉 No i ta roślinność, która zdaje się wymykać spod kontroli. W przydomowych ogródkach rosnące drzewa figowe, pomarańczowe, cytrynowe, tunele oplecione kiwi, przeróżne rodzaje winorośli.
A właściwie to nie znajdziemy, jeśli sami zechcą zostać znalezieni! 😉 Miałam niezwykłą przyjemność poznać ludzi, którzy żyją z dala od asfaltowej drogi, bez dostępu do elektryczności poza małym panelem słonecznym, za to z ogrodem wypełnionym niezliczonymi roślinami jadalnymi. Życie off grid jest w Portugalii o tyle łatwiejsze, że przyłączenie do gazociągu jest tutaj powszechne jedynie w miastach. W pozostałych rejonach popularne są butle z gazem, do kupienia na każdej stacji benzynowej i w lokalnych sklepach. Bez większego problemu można zrobić samonawadniający się system w ogródku, bo łatwo o wodę spływającą z gór w dolinę rzeki. Nie brakuje też oczywiście słońca!
Nie miałam jeszcze przyjemności poznać wszystkich regionów tego pięknego kraju, zwłaszcza wschodnia granica pozostaje dla mnie wciąż nieodkryta, ale.. Północ wyróżnia się przede wszystkim niewielkim zaludnieniem i łatwym dostępem do czystej wody. Nawet w najcieplejsze miesiące susze nie stanowią tam dużego problemu. [Myślę, że to powoli będzie ulegać zmianie.] Natomiast jesienią rozpoczyna się intensywna pora deszczowa. Nie doświadczyłam jej jednak w pełni, bo gdy tylko pogoda zmieniła się na chłodniejszą spakowałam walizkę i wyruszyłam do cieplejszego regionu. O ile kamienne domy doskonale sprawdzają się latem, to w pozostałym okresie nie jest to przyjemnie doświadczenie. Zwłaszcza, gdy ogrzewane są kominkiem i nie ma możliwości rozprowadzenia ciepła po całym domu.
To jak, podoba się północ Portugalii?
Masz pytania? Coś Cię zainteresowało w szczególności? Pisz śmiało, tutaj lub na Insta @plantsfollowers. W następnej części wybrzeże, Porto i inne atrakcje 😉 🌊🌱