Czy skwalan jest wegański?

Pierwszy raz o skwalanie powiedziała mi koleżanka, pytając czy nie chciałabym zamówić buteleczki. Przeczytałam kilka zdań o jego działaniu i odpowiedziałam, że oczywiście! Od tego czasu używam regularnie, kilka razy w tygodniu podczas wieczornej pielęgnacji (jeśli akurat nie jestem w podróży). Poniżej kilka informacji, dlaczego warto się zainteresować skwalanem i u kogo sprawdzi się najlepiej.

Skwalan – co to jest?
To substancja pozbawiona koloru i zapachu o oleistej konsystencji, nie jest jednak olejem, a emolientem. W celach kosmetycznych pozyskiwany jest najczęściej z oliwek lub trzciny cukrowej, jest więc wegański. 🙂 Skwalan to nasycona forma skwalEnu, który powszechnie wstępuje np. w wątrobie rekinam (kiedyś suplementowany doustnie, dziś ze względów ekologicznych zaniechano praktyki).
W skórze ludzkiej skwalan występuje w niewielkiej ilości (a po 25 roku życia liczba powoli się zmniejsza), dlatego zewnętrzne stosowanie skwalanu polecane jest szczególnie przy skórze dojrzałej. Dobrze sprawdzi się także w przypadku skóry suchej i wrażliwej. Natrafiłam na odmienne informacje dotyczące działania komedogennego – bardziej jednak jestem skłonna uwierzyć, że łatwo może zapchać skórę (jeśli mamy takie predyspozycje). Posiadaczki cery tłustej powinny szczególnie na niego uważać, aby nie pobudzić do niepotrzebnej nadprodukcji sebum. Moja sucha/normalna skóra jest zadowolona z tego produktu, zwłaszcza, gdy łączę go z innym olejkiem np. z orzechów laskowych. 🙂 Często stosuję tą mieszankę do masażu twarzy kwarcem różowym Gua Sha.

Dlaczego warto włączyć skwalan do naturalnej pielęgnacji?
- dobrze łączy się z olejami i innymi substancjami aktywnymi;
- szybko się wchłania;
- zapobiega utracie wody z naskórka (pośrednie działanie nawilżające);
- wygładza skórę i włosy;
- jest hipoalergiczny;
- jest bezbarwny;
- tworzy warstwę ochronną przed czynnikami zewnętrznymi.
Uwaga – nie wszystko co znajdziemy w internecie na temat skwalanu jest prawdziwe, często zmiksowane są informacje dotyczące skwalanu i skwalenu (mimo, że to substancje odmienne i inaczej się je przyjmuje). W samej kwestii skwalanu często brakuje badań naukowych. Przytoczone przeze mnie informacje to takie, których źródła wydawały mi się najbardziej wiarygodne, a działanie odczułam na własnej skórze. 🙂

Jak stosować skwalan?
Skwalan wykorzystywany jest często, jako baza w różnego rodzaju serach, ponieważ ma idealne predyspozycje do tej roli. 🙂 Można stosować go pojedynczo, w niewielkiej ilości rozsmarować na skórze twarzy, szyi, czy całego ciała. Dobrze sprawdzi się jako zabezpieczenie końcówek włosów przed czynnikami zewnętrznymi i ciepłem. Polecam mieszanie skwalanu z ulubionymi olejami na dłoni i nakładanie całości na spryskaną hydrolatem skórę. Moje ulubione połączenie to hydrolat różany i olej z orzechów laskowych.
Inne wpisy w temacie naturalnej pielęgnacji znajdują się TUTAJ.
To jak, zachęciłam do testów?
Źródła: