W każdej niedoskonałości jest odrobina piękna, czyli o koncepcie Wabi-sabi

Pamiętam pewne urodzinowe zaproszenie. Pastelowo-różowy nadruk z kalendarzem, zaznaczona ręcznie data. Zwykła kartka przyklejona to szarego kartonika. Z tyłu nakreśliłam ołówkiem, bezpośrednio na szarym kartoniku: w każdej niedoskonałości jest odrobina piękna. Przypominam sobie o tej frazie za każdym razem, gdy walczą we mnie dwa demony. Jeden to perfekcjonizm, a drugi to lenistwo.

farby akwarelowe, pędzle i proces malowania choinek

akwarele – proces twórczy

Czym jest Wabi-sabi?

Wabi-sabi to japoński koncept, estetyka, pogląd skupiający się na znajdywaniu piękna w niedoskonałości życia i akceptacji cyklu wzrostu i rozpadu.

O ile duńska filozofia szczęścia rozpowszechniona pod nazwą hygge wydawała mi się logiczna i całkiem przyjemna w odbiorze, o tyle nie do końca do mnie pasuje. Owszem, doceniam rolę światła – do pracy zawsze to górne, białe, a do odpoczynku boczne, ciepłe. Jednak te wszystkie kocyki powstrzymywały mnie od ruchu, a świeczki zabierały tlen. Dążenie do perfekcyjnego wypoczynku w otoczeniu tysiąca milusich rzeczy niekoniecznie trafia w mój gust. Co innego japońskie wabi-sabi.

To koncept pochodzący z Buddyjskiego nauczania o Trzech Cechach Istnienia: nietrwałości, cierpienia i pustki lub braku trwałego, istniejącego niezależnie ja.

 

kakao rustykalnie

Wabi-sabi jako estetyka

Wabi oryginalnie odnosi się do samotności życia w naturze, w odosobnieniu od społeczeństwa. Sabi oznacza chłodny, ubogi lub zwiędły, podniszczony. Współcześnie ta estetyka konotuje rustykalną prostotę, spokój i może odnosić się zarówno do obiektów naturalnych, jak i stworzonych przez człowieka. Aby obiekt mógł zostać nazwany Wabi-sabi musi jednak wywoływać w odbiorcy łagodną (pogodną) melancholię i duchową tęsknotę. [Więcej informacji w języku angielskim TU.]

W czasach masowej produkcji wszystkiego, co wyobrażalne, może pojawić się tęsknota za unikalnością otaczających nas przedmiotów. Wszechotaczający plastik zaburzył nam postrzeganie przedmiotów użytkowych.  Jaskrawe kolory (kiedyś nie do wyobrażenia!) już dawno przestały razić w oczy. Dokąd to wszystko zmierza?

phlebodium mała paprotka w szarym papierze

phlebodium – odratowana paproć wciąż czeka na idealną doniczkę

Wabi-sabi w designie

Podobno to najważniejszy trend roku 2018. Kluczowymi wyróżnikami są:

  1. ręcznie robiona ceramika
  2. naturalna prostota
  3. organiczne materiały
  4. kolory ziemi
  5. podniszczone ściany*
    *ten ostatni element włożyłabym w cudzysłów 😉

Gdy pierwszy raz kupowałam talerze znalazłam je w holenderskim Blokkerze. Chociaż nie była to ręcznie robiona ceramika, miały piękne geometryczne wzory o seledynowo-miętowym kolorze. Przecenione, bo miały lekkie wybrzuszenia w kilku miejscach, co nadawało im ciekawej tekstury. I właśnie ta niedoskonałość najbardziej mnie w nich urzekła. Nie tylko mnie, bo te talerze to były jedne z najczęściej komplementowanych przedmiotów w tamtym mieszkaniu. Może nadal są. 🙂

wegańskie gruszkowe ciasto bezglutenowe na wiklinowej podstawce i pasiastym materiale z paprotką

wegańskie gruszkowe ciasto bezglutenowe 🙂

Moje podejście do japońskiego konceptu Wabi-sabi

Jak wspominałam, staram się odnaleźć piękno w niedoskonałościach. I to właśnie nakręca mnie do działania. Wiem, że to co stworzyłam nie jest idealne: zdjęcie nie jest bez skazy, malowidło nie powala na kolana, a  tekst nie jest na tyle rzeczowy i poetycki zarazem. Ale to nic, jestem spokojna. Każdy kolejny twór, doświadczenie, zdobyta informacja sprawia, że jestem lepsza. Suma tych doświadczeń to moje życie. Nie wymagaj od siebie bycia mistrzem w wieku dwudziestu-kilku lat, czy tam trzydziestu-kilku. Po prostu bądź coraz lepszy.

las iglasty malowany akwarelami, trzymane w ręce na szarym tle

las iglasty malowany akwarelami

To jak, spodobał się Wabi-sabi?